logo

logo

wtorek, 1 listopada 2011

Od czego zacząć

Planowanie dnia czyli moje przepisy

Przepisy, które tu umieściłam, to nie są żadne specjalne wyszukane propozycje potraw z kuchni egzotycznych krajów, które ciężko w domu przyrządzić. Moim zamiarem było pokazanie łatwych, tradycyjnych potraw, sałatek, surówek obiadowych, które się jada w polskim domu, które są zrobione z powszechnie dostępnych produktów. Najczęściej nie są to pracochłonne dania, żeby też Was nie zniechęcić do ich przyrządzania. Owszem, czasem zdarza mi się coś powymyślać, jakieś niecodziennie połączenia (przynajmniej dla mnie są one eksperymentem i zaskoczeniem smakowym), ale i tak staram się wykorzystywać typowe warzywa sezonowe i produkty ze zwykłego sklepu. Zdjęcia, które zamieszczam też mają za zadanie działać na Was zachęcająco, zawsze lepiej się przygotowuje coś, co wiadomo jak w końcowym zamiarze ma wyglądać. Nie jestem fotografem, więc artystycznych zdjęć tu nie znajdziecie, a jedynie typowo poglądowy obraz potrawy.


Waga kuchenna

Dostaliście ode mnie przepisy, w których podaję dokładne wagi poszczególnych składników. Ale jak sami sobie poszczególnych produktów nie zważycie, to ciężko Wam będzie sobie wyobrazić jak to wszystko gotować, żeby było dobrze proporcjonalnie i ilościowo. Także pierwsze co – zakupcie elektroniczną wagę kuchenną. Nie jest to wielki wydatek, a bardzo pomaga, szczególnie na początku. Ja już teraz nie ważę, bo też nie można popadać w skrajności, ale pierwsze miesiące wszystko ważyłam, choćby z ciekawości.


Patelnia teflonowa lub ceramiczna
 
Dobra patelnia teflonowa lub ceramiczna, to podstawa w dietetycznej kuchni. Dzięki temu potrawy będą się dobrze „smażyć” bez tłuszczu i ładnie wyglądać. Jak będziecie używać starej, zużytej i nie teflonowej patelni, to wszystko będzie się rozwalać, przywierać, a to Was będzie zniechęcać. Stwierdzicie, że bez oleju się nie da i niby „odrobinę”, ale jednak zbyt dużo jak na dietę będziecie go sobie podlewać. Także radzę zainwestować w patelnię, bo warto.


Kontrola masy ciała i wymiarów

Waga do ważenia samego siebie, to chyba oczywiste, bo każdy chce znać swoje wyniki. Ja wyniki spisywałam raz w tygodniu, w każdy poniedziałek, zawsze przed śniadaniem. Do tego pomiary strategicznych części ciała – według uznania, w końcu każdy ma inne problemy, jedni bioderka, inni brzuszek. Dodatkowo raz na 2 tygodnie robiłam sobie zdjęcia: przodem i bokiem. Bo jak się patrzy na siebie codziennie, to się wydaje, że nic się nie zmieniło, natomiast zdjęcia bardzo pomagają i dla mnie były prawdziwą motywacją.


Notatki z całego dnia

Przez cały okres odchudzania codziennie notowałam co jem. Dzięki temu miałam dokładny obraz tego ile kalorii dziennie zjadam, jakie produkty i czy zachowałam proporcje między posiłkami. Takie zapisywanie dyscyplinuje. Także jeśli macie ochotę to robić, to zachęcam. Jeśli nie, to liczcie na oko w głowie, też działa, szczególnie że przepisy ode mnie macie podane jak na tacy. Wszystko jest wyliczone, podzielone na porcje, także wiecie ile zjadacie.


Do dokładnych obliczeń polecam opracowany przeze mnie kalkulator kalorii. Plik do pobrania tutaj.