logo

logo

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Dieta na 28 dni, czyli 4kg mniej w miesiąc


No dobra, jest poniedziałek, nie ma już wymówek. Rozumiem, że każdy doszedł już do siebie. Wczoraj mieliśmy czas na przemyślenia, szukanie motywacji, a dzisiaj możemy już działać.

Wielokrotnie powtarzałam, że nie lubię układanych diet, w których „ktoś” narzuca co mam zjeść dzisiaj a co jutro. Zgodnie z tym podejściem będę chciała namówić Was do samodzielnego planowania posiłków na swojej diecie. Ale są też osoby, które muszą mieć ułożoną dietę. W związku z tym kilka lat temu z pomocą zaprzyjaźnionych dietetyków ułożyłam dwa plany diet na 28 dni, jeden na ok. 1250kcal, drugi na ok. 1650kcal. Sama nigdy ich nie zastosowałam tak co do dnia i posiłku, ale z licznych maili wiem, że te diety są skuteczne. Wiele osób, które ją stosują powtarzają cykle co miesiąc i przynosi to efekty. Rekordziści mają po 20-30kg mniej!

Dla przypomnienia:

  • dietę dla kobiet, ok. 1250kcal znajdziecie tutaj
  • dietę dla mężczyzn, ok. 1650kcal znajdziecie tutaj
  • wersje pdf obu diet, gotowe do druku też można ode mnie dostać tutaj

Jeśli jesteście przygotowani na stosowanie tej diety, to trzymam kciuki i startujcie dzisiaj z zakupami, jutro z dietą!


Od czego ja zaczęłam dietę

Wcale nie było tak, że obudziłam się rano i stwierdziłam, że będę teraz liczyć kalorie. Zajęło mi trochę czasu zanim to wszystko zrozumiałam. Ale prawda jest taka, że pierwsze co zrobiłam, to otworzyłam tabele kaloryczne i porównywałam produkty.

Może powinniście zrobić to co ja 6 lat temu, czyli zrobić przegląd lodówki, szafek z zapasami i posprawdzać kaloryczność produktów, które są u Was w codziennym menu. Sami się przekonacie co jest kalorycznym złem, jak zobaczycie te liczby. Sprawdźcie wszystko co macie w Waszej niedietetycznej lodówce, masło, śmietanę, majonez, ulubione wędliny, kabanosy i inne produkty. Posprawdzajcie sobie orzeszki, krakersy, chipsy, ciasteczka, batoniki, czekolady. W zależności od Waszej wrodzonej ciekawości i sumiennego podejścia do tematu zgłębiania wiedzy o diecie może Wam to zająć naprawdę wiele godzin. I wierzcie mi, że od samego patrzenia na to wszystko odechciewa się jeść pewnych rzeczy.

Jak ja zaczynałam szukać korzystałam ze zwykłych tabel, ale później trafiłam na fantastyczną stronę www.ilewazy.pl i z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić. Strona rzetelna, ciekawa i przede wszystkim produkty przedstawione są na zdjęciach, co znacznie ułatwi umiejscowić je w skali i rzeczywistości.

Plan na dzisiaj:
nie jemy słodyczy, nie jemy słonych przekąsek, posiłki pomniejszamy objętościowo, a w pozostałym czasie szukamy błędów żywieniowych w naszym domu.

 
Przydatne posty z mojego bloga, które pomogą Wam te błędy znaleźć poniżej: