PRZEPISY TEMATYCZNIE

wtorek, 28 października 2014

Panierki na różne sposoby

Czy panierki to dietetyczne zło? To zależy od sposobu przyrządzenia dania. Wiadomym jest, że panierka pije tłuszcz jak szalona, o czym pisałam wielokrotnie, a namacalny dowód pokazałam w poście „ Nie róbcie tego w domu, czyli smażenie w głębokim oleju”. Przy czym, jak to słusznie ktoś wtedy zauważył, skąpo lałam oleju na patelnię, bo w przeciętnym domu głęboki tłuszcz do „schabowego” jest czasem naprawdę głęboki. Tak czy inaczej czasem mamy takie przyzwyczajenia i takie smaki, że bez panierki nam nie smakuje i koniec.

Pytanie na temat panierek pojawia się dość często w komentarzach, bo nie wszyscy mają pomysł czym zastąpić tradycyjną bułkę tartą. Poniżej zgromadziłam przykłady panierek w różnym wydaniu, jednak pamiętajcie o jednym – nie smażymy na głębokim tłuszczu, bo to bardzo niedietetyczne i załatwi nas na cacy w dłuższej perspektywie czasu. 

Zatem jeśli już potrzebujemy kotlety, krokiety lub cokolwiek innego obtoczyć w czymś, to zróbmy to, ale wtedy zamiast smażenia na patelni wykorzystajmy piekarnik. Zapewniam, że uzyskamy efekt chrupiącej skórki i na pewno będzie to smaczne. Kalorii się nie bójcie, bo aż tak ich nie przybędzie.

Bułka tarta

Bułka tarta kupiona w sklepie jest z pszennego pieczywa, więc na pewno nie jest zdrowa. Bo pewnie wszystkim o to chodzi – ma być zdrowo. Ale też nie musimy przesadzać z takim podejściem, bo raz na jakiś czas jak obsypiemy kotlety bułką pszenną, to świat się nie zawali. Ja mam natomiast propozycję urozmaicenia sobie bułki tartej, żeby było zdrowiej.

Pierwsza propozycja to bułka tarta jaką kiedyś dostałam w prezencie świątecznym od firmy Oleofarm – jest to bułka tarta ze złocistym lnem mielonym. Jest dużo jaśniejsza od zwykłej bułki, jest bardzo chrupiąca i naprawdę smaczna. Sprawdza mi się nie tylko jako panierka, ale też jako zastępstwo kiedyś używanej smażonej bułki na maśle, którą obsypywałam fasolkę szparagową, kalafiora i inne gotowane mieszanki warzyw. Bułka tarta z lnem mielonym sama w sobie jest już tak chrupiąca, że nie ma sensu jej smażyć na maśle. Więcej możecie sobie poczytać o niej tutaj.


A jeśli nie kupna, to zachęcam do zrobienia swojej zdrowej bułki – można podprażyć siemię lniane, rozgnieść w moździerzu i wymieszać z bułką tartą w dowolnych proporcjach. Z tym, że wtedy mamy ciemniejszą panierkę, wraz z łuskami siemienia lnianego - co oczywiście niczemu nie przeszkadza.

Polecam też produkcję swojej bułki tartej pełnoziarnistej. Kupujemy zdrowe pełnoziarniste ciemne pieczywo, suszymy, aż będzie czerstwe i trzemy na tarce lub mielimy. Mamy wtedy własnej produkcji pełnoziarnistą bułkę tartą, zapewne z drobinkami ziaren typu siemię lniane, pestki dyni, słonecznika – bo najczęściej takie dodatki mamy w pełnoziarnistym pieczywie.

Gomasio - prażone ziarna

O gomasio, mojej ulubionej przyprawie kanapkowej, pisałam już kiedyś. Wszystko na temat jej przyrządzenia jest we wpisie tutaj. W skrócie mówiąc gomasio, to podprażone z solą morską ziarna, które później gnieciemy w moździerzu. Panierka z takich ziaren jest bardzo ciekawa. Przykładowo u mnie najczęściej sprawdzają się prażone pestki dyni, pestki słonecznika, siemię lniane i sezam. Choć nie ukrywam, że to pestki dyni rządzą i najbardziej polecam taką panierkę. Poczytajcie o sposobie przyrządzenia gomasio, bo nie jest to trudne ani pracochłonne, a warto mieć je pod ręką i wykorzystywać na co dzień.

Siemię lniane, sezam

 
 
Ziarna można użyć w całości, chociaż podobno wtedy organizm nie korzysta w całości z tego, co w sobie zawierają. Ale jeśli ktoś woli w takiej postaci, to czemu nie - siemię lniane, sezam biały i sezam czarny. O właściwościach tych wszystkich ziaren pisałam tutaj.
 






Otręby




Kolejna alternatywa dla bułki tartej – otręby pszenne, żytnie i owsiane. Z moich spostrzeżeń, najmniej smakują nam żytnie (dzieci jak wyczuły, to od razu marudziły), choć to oczywiście kwestia smaku i gustu. Najczęściej wykorzystuję otręby pszenne i owsiane. Próbowałam też zarodki pszenne i również się sprawdzały.




Płatki kukurydziane




Jak dla mnie jedna z najbardziej smacznych panierek. Pokruszone płatki kukurydziane są chrupiące i słodkawe i pewnie to jest ta cała tajemnica smaku. Najłatwiejszy i najmniej inwazyjny sposób pokruszenia, to odmierzenie odpowiedniej ilości płatków, wrzucenie ich do woreczka śniadaniowego i kilkukrotne przejechanie po nich wałkiem. Być może, to oczywiste, ale wolę podpowiedzieć, bo moje pierwsze podejście to użycie miksera, dzięki czemu zapyliłam pół kuchni, siebie i jeszcze miałam kielich do mycia.






Płatki owsiane
 




Tu są zwolennicy i przeciwnicy. Mi pasuje taki smak panierki, ale wiele znam opinii, że nawet po usmażeniu tych płatków nadal „ciągną surowizną”. Coś w tym jest, że panierka ma wtedy mączny posmak, więc kwestia osobistych odczuć. Jeśli komuś pełne płatki nie odpowiadają, to wtedy lepiej użyć otręby owsiane.




Orzechy

 



Dobra i zdrowa alternatywa, ale kaloryczna, trzeba o tym pamiętać. Orzechy każde dobre, nie ma specjalnych wskazań. Drobno zmielone lub posiekane nadają się do obsypywania potraw czy obtaczania kotletów. Jedynie pamiętajmy, że średnia wartość kaloryczna orzechów to ponad 600kcal/100g. Zaledwie łyżka orzechów laskowych, która po zmieleniu pewnie nam starczy na panierkę dla jednego kotleta, to ok. 90kcal.







Babka płesznik nasiona






Moje odkrycie z Piątnicy. Na surowo babka płesznik ma dość twarde nasiona, dużo twardsze niż siemię lniane. Ale obtoczyłam w tym kotlety - pod wpływem wilgoci nasiona miękną i w spożyciu są bardzo smaczne. Nasiona babki płesznik mają bardzo dużą zawartość błonnika, więc wspomagają odchudzanie i regulują perystaltykę jelit, więc co tu dużo mówić - samo zdrowie.




Babka jajowata łuski

 



Drugi rodzaj babki, którą można dostać też z Piątnicy, to babka jajowata łuski. Nabyłam, sprawdziłam i doskonale się nadaje na panierkę. Właściwie, to myślałam o niej jako formie błonnika do codziennego spożycia, ale myślę, że jako panierka całkiem nieźle się sprawdziła, więc polecam. Można też kupić wersję mieszaną jako błonnik witalny. Wtedy w jednym opakowaniu mamy mieszankę babki jajowatej łuski (20%) i babki płesznik (80%).