Tracąc wiarę w siebie w sernikowych wypiekach trafiłam na przepis z tego bloga. Sernik nie tylko smakuje, ale przede wszystkim wygląda! Nie opada, jest puszty, delikatny. No identyczny jak w oryginalnym przepisie. Wstawiam, mimo, że nie jest on dietetyczny, ale też dla porównania się tu przyda. Użyłam tu dokładnie tego, co w oryginalnym przepisie, ser wcale nie chudy a sernikowy tłuściutki, masełko, tłustą śmietanę kremówkę i cukier… No wstrząsające, ale smaczne – przepis dla grzeszników! Bo jak już grzeszyć na diecie, to tylko z tym przepisem. Polecam!
Składniki:
biały ser mielony tłusty (500g)
śmietana kremówka 30% (130g)
5 jajek (300g)
cukier (200g)
½ budyniu waniliowego w proszku bez cukru (20g)
kasza manna sucha (30g)
masło (120g)
Przygotowanie:
Wszystkie składniki do tego przepisu muszą być w temperaturze pokojowej – to ważne.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę i osobno ubijamy śmietanę, aż będzie sztywna.
W osobnej misce ubijamy miękkie masło z cukrem, aż będzie puszyste. Następnie stopniowo dodajemy żółtka. Ubijamy na puszystą masę. Do tego dodajemy mielony biały ser i dalej miksujemy, aż do jednolitej konsystencji. Na koniec miksowania wsypujemy pół paczki budyniu w proszku i kaszę mannę i jeszcze chwilę ubijamy. Do ubitej masy serowej dodajemy pianę z białek i bitą śmietanę i delikatnie mieszamy łyżką, żeby nie stracić puszystości naszej masy serowej. Blaszkę o wymiarach 30x16 wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy do niej ciasto. Przepis jest także na tortownicę 22cm. Pieczemy w temperaturze 150st. ok. 50-60 minut. Do piekarnika razem z blaszką wsadzamy naczynie z wodą, choćby wąską keksówkę gdzieś z boku. To nam doda wilgotności w piekarniku i wtedy sernik nie pęka – sprawdzone i potwierdzone. Po upieczeniu nie wyciągamy go z piekarnika, tylko wyłączamy, lekko uchylamy drzwiczki i czekamy aż powoli sobie ostygnie, wtedy nie opadnie. Ostatecznie schładzamy sernik w lodówce i kroimy dopiero jak będzie zimny. Z podanych proporcji wychodzi 12 porcji.
Wszystkie składniki do tego przepisu muszą być w temperaturze pokojowej – to ważne.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę i osobno ubijamy śmietanę, aż będzie sztywna.
W osobnej misce ubijamy miękkie masło z cukrem, aż będzie puszyste. Następnie stopniowo dodajemy żółtka. Ubijamy na puszystą masę. Do tego dodajemy mielony biały ser i dalej miksujemy, aż do jednolitej konsystencji. Na koniec miksowania wsypujemy pół paczki budyniu w proszku i kaszę mannę i jeszcze chwilę ubijamy. Do ubitej masy serowej dodajemy pianę z białek i bitą śmietanę i delikatnie mieszamy łyżką, żeby nie stracić puszystości naszej masy serowej. Blaszkę o wymiarach 30x16 wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy do niej ciasto. Przepis jest także na tortownicę 22cm. Pieczemy w temperaturze 150st. ok. 50-60 minut. Do piekarnika razem z blaszką wsadzamy naczynie z wodą, choćby wąską keksówkę gdzieś z boku. To nam doda wilgotności w piekarniku i wtedy sernik nie pęka – sprawdzone i potwierdzone. Po upieczeniu nie wyciągamy go z piekarnika, tylko wyłączamy, lekko uchylamy drzwiczki i czekamy aż powoli sobie ostygnie, wtedy nie opadnie. Ostatecznie schładzamy sernik w lodówce i kroimy dopiero jak będzie zimny. Z podanych proporcji wychodzi 12 porcji.
A teraz najgorsze: FAKTY KALORYCZNE.
Specjalnie użyłam tej samej blaszki, w której piekłam wcześniejszy ekstremalnie odchudzony serniczek. Pamiętacie? 105kcal porcja (1/12 blaszki).
Tutaj już nie jest tak kolorowo, porcja 330kcal. Wielkość bardzo zbliżona.
Jedyne co mogę polecić, to pokroić mniejsze kawałki tak jak ja to zrobiłam. Wtedy wyjdzie nam 24 porcje i jedna ma 165kcal, a to już brzmi optymistyczniej!
Tutaj już nie jest tak kolorowo, porcja 330kcal. Wielkość bardzo zbliżona.
Jedyne co mogę polecić, to pokroić mniejsze kawałki tak jak ja to zrobiłam. Wtedy wyjdzie nam 24 porcje i jedna ma 165kcal, a to już brzmi optymistyczniej!
Wartość energetyczna całego sernika – 3950kcal
Wartość energetyczna 1 porcji (1/12 sernika) – 330kcal
Wartość energetyczna 1 porcji (1/12 sernika) – 330kcal