Domowa, pachnąca, polecam każdemu zrobić w sezonie cytrusowym, żeby była na cały rok.
Składniki:
skórka z pomarańczy (100g)
cukier (100g)
sok z cytryny
Przygotowanie:
Skórki z pomarańczy zalewamy wrzątkiem i zostawiamy, żeby namokły. Jak zmiękną wycinamy z nich jak najwięcej białych skórek spod spodu. Następnie kroimy skórki w kosteczkę (lub w paseczki, które później można wykorzystać do dekoracji), wrzucamy do rondla, wsypujemy odpowiednią ilość cukru, odrobinę wody (1-2 łyżki) i pod przykryciem smażymy. Trzeba kontrolować poziom wody, co jakiś czas podlewać, żeby nie przywarły. Jak już będą odpowiednio pomarańczowe jak na zdjęciu to wtedy zakwaszamy cytrynką lub kwaskiem do smaku.
Zasada jest taka, że ile skórki tyle cukru. Ale taka tylko z cukrem jest bardzo słodka, więc polecam dodać sok z cytryny, opcjonalnie szczyptę kwasku cytrynowego. Odkryłam to jakiś czas temu i już bez zakwaszania nie robię. Oprócz smaku i aromatu ma to jeszcze jedną zaletę – nawet przy długim leżeniu w słoiczku nie robi nam się cukrowa bryła, którą potem trzeba skrobać.
Skórki z pomarańczy zalewamy wrzątkiem i zostawiamy, żeby namokły. Jak zmiękną wycinamy z nich jak najwięcej białych skórek spod spodu. Następnie kroimy skórki w kosteczkę (lub w paseczki, które później można wykorzystać do dekoracji), wrzucamy do rondla, wsypujemy odpowiednią ilość cukru, odrobinę wody (1-2 łyżki) i pod przykryciem smażymy. Trzeba kontrolować poziom wody, co jakiś czas podlewać, żeby nie przywarły. Jak już będą odpowiednio pomarańczowe jak na zdjęciu to wtedy zakwaszamy cytrynką lub kwaskiem do smaku.
Zasada jest taka, że ile skórki tyle cukru. Ale taka tylko z cukrem jest bardzo słodka, więc polecam dodać sok z cytryny, opcjonalnie szczyptę kwasku cytrynowego. Odkryłam to jakiś czas temu i już bez zakwaszania nie robię. Oprócz smaku i aromatu ma to jeszcze jedną zaletę – nawet przy długim leżeniu w słoiczku nie robi nam się cukrowa bryła, którą potem trzeba skrobać.